Lotnictwo na zielonym kursie: prawdziwa rewolucja czy PR-owy zabieg?
Stojąc na lotnisku i patrząc na startujący airbus, mało kto myśli o 3 tonach CO2 wypuszczanych w atmosferę podczas jednego tylko transatlantyckiego rejsu. A przecież każdego dnia odbywa się około 100 tysięcy takich lotów. Branża lotnicza, przez lata traktująca ekologię po macoszemu, nagle przestawiła się na zielony bieg. Czy to prawdziwa zmiana, czy tylko kosmetyka?
Biopaliwa – rewolucja, która utknęła na pasie startowym
Kiedy w 2008 roku Virgin Atlantic przeprowadził pierwszy testowy lot na biopaliwach, wszyscy byli zachwyceni. Dziś, 16 lat później, SAF (Sustainable Aviation Fuel) stanowi zaledwie 0,1% globalnego zużycia paliw lotniczych. Dlaczego? Bo cena litra takiego paliwa potrafi być 3-5 razy wyższa niż tradycyjnej nafty.
Ale są i dobre wieści: Finowie opracowali metodę produkcji paliwa ze zużytego oleju spożywczego, a w Kalifornii testują biopaliwo z… odpadów miejskich. Linie takie jak KLM już dziś oferują klientom możliwość dopłacenia do zielonego paliwa. Tylko czy ktoś z tego korzysta?
Metalowe ptaki na diecie
Nowy Boeing 787 Dreamliner jest o 20% lżejszy od poprzedników dzięki kompozytom węglowym. Ale prawdziwą rewolucją są skrzydła Airbusa A350 – ich specjalny kształt zmniejsza zużycie paliwa o 25%. To jak porównanie roweru z lat 80. do współczesnego modelu szosowego – mówi pilot British Airways, z którym rozmawiałem przy okazji ostatniego lotu do Londynu.
Model samolotu | Oszczędność paliwa | Redukcja CO2 |
---|---|---|
Boeing 787-9 | 20% | 22% |
Airbus A350-900 | 25% | 28% |
Embraer E2-190 | 17% | 19% |
Elektryczne latanie – science fiction czy bliska przyszłość?
W zeszłym roku miałem okazję obserwować testowy lot elektrycznego samolotu Eviation Alice. Ten dziewięciomiejscowy powietrzny tesla pokonał 440 km na jednym ładowaniu. Problem? Baterie ważyły prawie tyle, co cała reszta maszyny. Na razie to rozwiązanie tylko dla bogatych ekologów – śmieje się mój znajomy, mechanik lotniczy.
Ale w Norwegii już budują pierwsze lotnisko przystosowane do ładowania elektrycznych samolotów. I choć dalekie podróże nadal pozostają poza zasięgiem tej technologii, to przewoźnicy tacy jak Widerøe planują całkowicie zelektryfikować krajowe połączenia do 2040 roku.
Greenwashing na 10 000 metrów
Dopłać 5 euro, by zneutralizować swój ślad węglowy – takie oferty widział każdy, kto ostatnio kupował bilet online. Tylko czy te programy offsetowe naprawdę działają? Śledztwo Der Spiegel ujawniło, że 70% deklarowanych offsetów to ściema – sadzone drzewa często i tak by wyrosły, a farmy wiatrowe były budowane niezależnie od ekologicznych dopłat.
Ale są też przykłady godne naśladowania:
- EasyJet od 2019 roku offsetuje wszystkie swoje emisje CO2
- Qantas funduje badania nad biopaliwami z odpadów rolniczych
- Lufthansa testuje system precyzyjnego lądowania, który redukuje zużycie paliwa o 10%
Małe kroki, wielkie znaczenie
Czy wiecie, że usunięcie jednego oliwki z pokładowej sałatki pozwoliło British Airways zaoszczędzić 40 ton paliwa rocznie? Albo że zastąpienie papierowych instrukcji tabletami w Ryanairze zmniejszyło emisje CO2 o 600 ton? Takie drobiazgi pokazują, że ekologia w lotnictwie to nie tylko wielkie projekty.
W Amsterdamie bagaże wozi się elektrycznymi ciągnikami. W Singapurze terminale chłodzone są wodą morską. A w San Francisco pasażerowie piją kawę z kubków z… fusów kawowych. To może nie zbawi planety, ale pokazuje zmianę mentalności.
Lotnictwo 2050: utopia czy realny plan?
Kiedy w zeszłym roku IATA ogłosiła cel zero emisji netto do 2050, wielu potraktowało to jako PR-owy chwyt. Tymczasem w hangarach dzieje się naprawdę dużo:
- Airbus pracuje nad trzema prototypami samolotów wodorowych
- Boeing testuje skrzydła, które zmieniają kształt w locie
- Rolls-Royce buduje największy na świecie silnik lotniczy, który będzie spalał o 25% mniej paliwa
Czy to wystarczy? Pewnie nie. Czy warto próbować? Zdecydowanie tak. Bo jak mówi stare lotnicze porzekadło: Lepiej być na ziemi i chcieć być w powietrzu, niż być w powietrzu i chcieć być na ziemi. Może czas dodać: …i najlepiej, żeby to powietrze było czyste.
Już dziś, kupując bilet, warto sprawdzić nie tylko cenę, ale i ekologiczną politykę przewoźnika. Bo każdy wybór ma znaczenie – nawet jeśli na pokład wchodzimy po plastikowej rurce.